Jazda z pracy
-
DST
41.93km
-
Czas
01:25
-
VAVG
29.60km/h
-
VMAX
50.10km/h
-
Temperatura
22.9°C
-
Kalorie 1413kcal
-
Podjazdy
345m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybieram się z pracy by coś tam pokręcić. Od początku jakieś ciemne deszczowe chmury się wiły dookoła. Kręcę na Rogów i tam już łapie mnie lekki deszczyk. Postanawiam nie ryzykować przy tej pogodzie i kieruję się powoli do domu przez Gorzyce, Godów, Gołkowice. W Gorzyczkach łapie mnie dosyć porządna ulewa że chowam się z lesie gdzie przeczekuję kilka minut aż przestanie padać. Jadę dalej ok kilometra zjeżdżam do Łazisk a tam asfalt suchutki, słońce mocno świeci ani sladu po deszczu. Dalej do domu już mnie ominęły deszczowe niespodzianki mimo że kierowałem się w stronę ciemnych chmur. cad avg 89
http://www.endomondo.com/workouts/352280661/535812...
Setka w trójkę
-
DST
104.61km
-
Czas
03:10
-
VAVG
33.03km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
21.8°C
-
Kalorie 3724kcal
-
Podjazdy
693m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie w miarę normalna czerwcowa pogoda czyli nie pada i jest ok 20 stopni. Ustawiam się z Markiem na stacji w Jedłowniku o 17. Dojeżdża też mój brat i tak w trójkę postanawiamy przejechać trasę ok 100km. Wybór pada na płaski teren czyli tereny Raciborza. Jedziemy na Krzyżanowice, Wojnowice, Pietrowice, Krowiarki i dalej do Raciborza. Powrót przez Nędzę, Górki Śl, Lyski, Łuków, Rydułtowy. Cała trasa przejechana dosyć szybkim tempem bo wyszła nam średnia 33 . Napewno na to wpływ miał brak wiatru tego dnia i dosyć płaski teren. Jakieś tam rezerwy jeszcze zostały tak że można było się pokusić nawet o szybsze tempo :) ale i tak jest nieźle. Pogoda idealna do jeżdżenia więc jechało się znakomicie. cad avg 90
http://www.endomondo.com/workouts/351804016/535812...
Trasa maratonu śląskiego
-
DST
163.43km
-
Czas
05:26
-
VAVG
30.08km/h
-
VMAX
61.50km/h
-
Temperatura
20.3°C
-
Kalorie 5551kcal
-
Podjazdy
1341m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sobotę wieczorem umawiam się z Markiem na niedzielę o 9 w Radlinie na jazdę w kierunku Mosznej. Daje cynka kilku znajomym z czego tylko Sebastian (Gustav) odpowiada na moją propozycję. Na rynku w Radlinie następuje zmiana planów i postanawiamy jechać pętlę tegorocznego maratonu śląskiego. Nikt więcej nie przyjechał na ustawkę więc w trójkę ruszamy w kierunku Jastrzębia. Do Ustronia jechało się dosyć przyjemnie bo z wiatrem. Na skrzyżowaniu w kierunku Cieszyna Gustav spotyka swojego kumpla Tomka i robimy krótką przerwę przy tesco. Po uzupełnieniu napojów i krótkiej pogawędce jedziemy dalej w kierunku Cieszyna i dalej na Jastrzębie. Tym razem już tak wesoło nie było bo dostaliśmy północno-zachodni wiatr w twarz który trochę mnie wymęczył bo praktycznie aż do Pszowa było to zmaganie się z wiatrem. Po rozłączeniu się w Radlinie wracam do domu. Planowałem jeszcze dojeździć do 200 km ale czułem w nogach ten dystans i zmaganie z wiatrem no i to tempo. Dodatkowo na 5 minut od domu dopadła mnie ciemna chmura z której lunął deszcz więc zmęczony, głodny i zmoknięty wróciłem do domu. Trasa maratonu w tym roku jest nieco trudniejsza niż w zeszłym, dużo jest hopek i podjazdów i trzeba będzie dobrze rozplanować siły na ten dzień i noc :). cad avg 85
http://www.endomondo.com/workouts/349874593/535812...
Trening w trójkę
-
DST
93.27km
-
Czas
03:06
-
VAVG
30.09km/h
-
VMAX
54.90km/h
-
Temperatura
14.2°C
-
Kalorie 3167kcal
-
Podjazdy
719m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
W pracy ustawiam się z Markiem na dwugodzinny trening o 17:30 w Wodzisławiu. Dołącza się do nas Leszek i tak w trójkę lecimy dosyć mocnym tempem na Olzę Chałupki, Silherovice. Dalej na Hat, Krzyżanowice i postanawiamy jeszcze trochę pokręcić jedziemy na Lubomię i słynny podjazd pod Pogrzebień i powrót znowu do Lubomi dalej Pszów i Radlin gdzie się rozłączamy. Bardzo fajna jazda mimo że początkowo jak wyjechałem z pracy to było mi zimno i za bardzo nie uśmiechało mi się kręcenie takich odległości ale jazda w towarzystwie i mocne tempo robi swoje. Przy okazji podjazdu pod Hat idę z Markiem łeb w łeb i udaje mi się zrobić dzięki temu najlepszy czas na tej trasie na stravie. Druga część trasy trochę luźniejsza było dużo pogawędek i tak czas i kilometry fajnie przeleciały. cad avg 85
http://www.endomondo.com/workouts/349219909/535812...
Po robocie
-
DST
43.84km
-
Czas
01:20
-
VAVG
32.88km/h
-
VMAX
62.80km/h
-
Temperatura
20.9°C
-
Kalorie 1527kcal
-
Podjazdy
401m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po przyjezdzie do domu z pracy wybieram się z bratem w krótką przejażdżkę. Jedziemy na Żory dosyć szybkim tempem ze średnią 40km/h gdzie odbijamy na Krzyżowice. W Jastrzebiu brat jedzie do domu a ja jeszcze dokręcam trochę kilometrów przez Bzie, Ruptawę i Moszczenicę. cad avg 92
http://www.endomondo.com/workouts/347929001/535812...
Niedzielna setka
-
DST
100.04km
-
Czas
03:31
-
VAVG
28.45km/h
-
VMAX
57.90km/h
-
Temperatura
26.5°C
-
Kalorie 3310kcal
-
Podjazdy
488m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyruszam po 12 przejechać przynajmniej 100 km w niedziele. Wybieram trasę na Warszowice, Mizerów, Pszczynę i powrót przez Strumień, Bąków, Pruchnę, Zebrzydowice, Pielgrzymowice, Jastrzębie. Tempo spokojne bo czułem jeszcze w nogach piątkową trzysetke. cad avg 86
http://www.endomondo.com/workouts/346091447/535812...
Rozjazdówka
-
DST
49.93km
-
Czas
01:55
-
VAVG
26.05km/h
-
VMAX
52.40km/h
-
Temperatura
32.9°C
-
Kalorie 1615kcal
-
Podjazdy
337m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem jechać z kumplem Adrianem i bratem w sobotę rano na trasę ok 100 km jednak wstawanie o 8 i wyjazd po wczorajszej trzysetce przykuło mnie do łóżka. Po śniadaniu nie wysiedziałem w domu przy pieknej słonecznej pogodzie i wyjechałem im naprzeciw spotykając ich w Ruptawie. W Moszczenicy Adrian jedzie do domu a ja z bratem jedziemy jeszcze przez Gołkowice, Godów, Turzę i Mszanę do domu. cad avg 78
http://www.endomondo.com/workouts/345356667/535812...
Trzysetka
-
DST
300.50km
-
Czas
10:55
-
VAVG
27.53km/h
-
VMAX
57.50km/h
-
Temperatura
29.9°C
-
Kalorie 9827kcal
-
Podjazdy
1990m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planowałem pod koniec maja zrobić w końcu jakąś trzysetkę i dziś mi się to udało. Widząc pogody na piątek biorę wolne i planuję trasę, którą wgrywam do mojego garmina. Wyruszam o 8:30 rano, pogoda super, słoneczko na niebie i ta temperatura która rano była w sam raz. Jedynie niepokoił mnie wiatr południowo wschodni, który z z każdą chwilą się nasilał. Jadę na Gołkowice gdzie przekraczam granicę i kieruję się na Detmarovice, Dolni Lutyne i Bohumin gdzie okazuje się że są prowadzone roboty na moście na Odrze i jest objazd. W tym momencie przypomina mi się wpis od Mrocznego, który odkrył niedawno ładną asfaltową ścieżkę rowerową która prowadzi wzdłuż Odry i przekracza ją w Antosovicach. Jak się okazało była to jedna z trzech moich przygód związana z zamknięciem drogi w Czechach i objazdami. Dalej kieruję się na Hlucin, Dehylov, Cavisov. Jazda na południe to zmagania z wiatrem co w połączeniu z dosyć sporymi podjazdami w Czechach nieźle daje mi w kość aż w pewnym momencie namet przebiega mi przez myśl że dziś nie dam rady zrobić tej trasy. W Kyjovicach po 75km robię mały postój na przystanku żeby rozprostować kości i ruszam dalej na Teskovice, Skripov i spory zjazd do Hradca nad Moravici. Nastepnie kieruję się na południe do miejscowości Melc gdzie po drodze jest dosyć spory podjazd z serpentynami, jak się okazuje ostatni w tej trasie bo potem było już tylko z górki i po prostej. Dodatkowo po skręceniu na pólnoc dostaje wiatr w plecy co mi bardzo pomaga. Kieruję się na Velke Heraltice i Uvalno. Po drodze robię postój w sklepie aby napełnić bidony bo upał się nasilał więc pić się chciało coraz więcej. Przekraczam granicę w Branicach i jadę w kierunku Nowej Cerekwi i Głubczyc drogami już trochę gorszej jakości. W Głubczycach robię postój na zjedzenie czegoś większego i ciepłego. Wybór pada na gyrosa z frytkami i surówką, do tego jeszcze zimny Lech i cola. Dalej jazda przebiega cały czas na północ po drodze mijam Głogówek i dojeżdżam do Krapkowic gdzie wjeżdżam na krajową 45 i kieruję się na Reńską Wieś. Po drodze robię postój już ostatni tego dnia ponieważ czuję jakiś mały kryzys a do domu jeszcze z 80 km. Po uzupełnieniu bidonów i zakupie bananów jadę dalej i skręcam w lewo na Kędzierzyn-Koźle i dalej już stałą trasą przez Bierawę, Dziergowice, Kuźnię, Rudy i Rybnik. Po przyjeździe do Świerklan brakuje mi 3 km do pełnego dystansu więc dokręcam jeszcze na tutejszych drogach, które po dzisiejszym otwarciu odcinka autostrady są kompletnie puste więc mozna jeździć bez obaw. W czasie jazdy zjadam 3 banany, 2 batony, 1 żel, gyrosa z frytkami i surówką i wypijam 4,5 litra wody, 1,5 l coli i jedno piwko. Cała jazda bardzo fajna ale szkoda że samotna bo z kimś czy w małej grupie jechało by się całkiem inaczej. cad avg 84
http://www.endomondo.com/workouts/345093023/535812...
Fajna reklama przed miejscowością Velka Polom © janekbike
Widok na okolice ze zjazdu do Hradca na Moravice © janekbike
Po robocie
-
DST
73.84km
-
Czas
02:35
-
VAVG
28.58km/h
-
VMAX
50.40km/h
-
Temperatura
26.3°C
-
Kalorie 1287kcal
-
Podjazdy
424m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do końca nie wiedziałem gdzie dziś jechać po pracy i ile jechać. Wszystko zależało od mojej kondycji. Wyruszam tradycyjnie na Rogów. Jedzie się dosyć dobrze więc decyduję się na jazdę w kierunku Bukowa, Krzyżanowic, Hat, Darkovice, Silherovice, Chałupki i powrót przez Olzę, Gorzyczki, Godów. Jechało się dosyć dobrze ale pod wzniesienia czułem zmęczenie w nogach. Szkoda było marnować tak pieknej pogody. Jutro mała przerwa od jeżdżenia przed weekendowymi jazdami. W czasie jazdy przestał mi działać pulsometr. cad avg 88
http://www.endomondo.com/workouts/343959044/535812...
Wtorkowy trening
-
DST
101.59km
-
Czas
03:31
-
VAVG
28.89km/h
-
VMAX
53.50km/h
-
Temperatura
25.4°C
-
HRmax
155( 82%)
-
HRavg
128( 68%)
-
Kalorie 2293kcal
-
Podjazdy
538m
-
Sprzęt Haibike Challenge SL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ruszam w kierunku Rogowa i Bełsznicy. Dalej przez Buków, Krzyżanowice i Owsiszcze do Pist gdzie ścieżką rowerową jade do Bolesława. Stamtąd znowu boczną drogą do Owsiszcz i powrót przez Hat, Chałupki, Bohumin, Detmarovice, Gołkowice. Jechało mi się dziś trochę ciężko, początkowo trochę hamował południowy wiatr i czułem w nogach jakąś niemoc. Chyba mała przerwa by się przydała. Pogoda dziś jeszcze lepsza niż wczoraj czyli bardziej słonecznie i cieplej. W drodze powrotnej w Moszczenicy spotykam jadącego z naprzeciwka brata i postanawiam z nim pokręcić jeszcze małe kółko znowu na Gołkowice, Godów, Łaziska, Turzę, Mszaną. Tempo od razu wzrosło i z planowanych 80 km zrobiła się w tym dniu setka. cad avg 87
http://www.endomondo.com/workouts/343241112/535812...