Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 1125.66 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 42:41 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.70 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 112.57 km i 4h 16m |
Więcej statystyk |
Racibórz-Rudy-Rybnik
-
DST
74.30km
-
Czas
02:30
-
VAVG
29.72km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prosto z pracy planowana przejażdżka przez Racibórz i Rudy do Rybnika. Po drodze za Raciborzem podłanczam się do szosowca z Niedobczyc, który trenował przed Tour de Rybnik i stąd taka wysoka średnia wyszła, trochę pogadaliśmy ledwo za nim nadążyłem :) Ogólnie bardzo fajnie się jechało pogoda też w sam raz na takie wypady.
/5358123
Dookoła Jastrzębia
-
DST
40.50km
-
Czas
01:32
-
VAVG
26.41km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka dookoła Jastrzębia. Po drodze złapał mnie deszcz ale przynajmniej wiatru już nie było. Trasa Borynia, Krzyzowice, Bzie, Ruptawa, Moszczenica.
/5358123
Poweselna rozjazdówka
-
DST
79.20km
-
Czas
03:02
-
VAVG
26.11km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po weselu kolegi dopiero o 16 byłem w stanie gdzieś pojechać. Początkowo planowałem jechać na Hlucin, Porube, Haj, Dolni Benesov jednak ciemne chmury nad Czechami spowodowały że skróciłem nieco trasę i pojechałem przez Czyżowice, Rogów, Krzyżanowice, Hat, Olza i powrót przez Gorzyczki, Godów, Gołkowice. Tempo spokojne.
/5358123
Lysa Hora
-
DST
167.58km
-
Czas
06:32
-
VAVG
25.65km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po niedzielnej wyprawie na Pradziada powiedziałem sobie że mam dosyć gór, jednak nie minęło kilka dni i już było mi mało. Zaświtał mi pomysł wyjazdu na Lysą Horę (1324 m.n.p.m.)ale trochę inną trasą niż zrobiłem to za 1 razem. Wyjeżdżam z domu o 11:40 i kieruję się na Gołkowice i przejście graniczne w Zavadzie. Stamtąd przez Karvinę, Zivotice, Zermanice, Dobrą i Krasną docieram do Mohelnicy skąd jest właściwy podjazd na górę. Droga do podnóża Lysej hory zajmuje mi niecałe 3 godziny i z biegu wjeżdżam na górę. Podjazd dosyć ciężki, porównując niedzielny podjazd na Pradziada to muszę przyznać że ten na Lysą Horę jest cięższy, chociaż nie znalazłem na necie żadnego przekroju nachylenia tego podjazdu. Sam podjazd zajmuje mi 48 minut a po dotarciu na górę ubieram kurtkę bo jest chłodno. Na szczycie zjadam banana i batona, wypijam colę i Radegasta i po zrobieniu kilku zdjęć ruszam spowrotem. Zjazd z góry strasznie zimno, po zjeździe zaczyna boleć kolano jednak po kilki km rozjeżdżenia na szczęście przestaje. W Raskovicach na stacji uzupełniam bidony i ruszam do domu. Powrót już bardziej sprawny bo znam drogę no i też jadę dużo szybciej jak tam. Docieram do domu o 19:10, nogi trochę bolą i teraz mogę powiedzieć że mam narazie dosyć gór.:)
/5358123Wieża radiowo-telewizyjna na szczycie Lysej Hory
© janekbikeWidok z Lysej Hory
© janekbike
Zamek w Chudowie
-
DST
133.78km
-
Czas
05:07
-
VAVG
26.15km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od kilku dni chodziła mi po głowie wycieczka na zamek w Chudowie gdzie jeszcze nie byłem a w miarę jest to dosyć blisko. Ruszam w południe gdy już się nieco przejaśnia czasami i wiadomo że padać już nie będzie. Jadę trochę okrężną drogą bo przez Pawłowice, Mizerów, Suszec, Gostyń, Łaziska i Paniówki. Droga tam cały czas praktycznie pod wiatr, dodatkowo nie jest za ciepło co czuję nawet po palcach u nóg. Droga powrotna już lepsza, słońca coraz więcej i wiatr już słabszy. Wracam przez Knurów, Rudy i Rybnik co zajmuje mi 2 godziny.
/5358123Zamek w Chudowie
© janekbikeZamek w Chudowie
© janekbike
Rozjazdówka
-
DST
39.35km
-
Czas
01:45
-
VAVG
22.49km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekka przejażdżka z kumplem. Z początku szło ciężko, szczególnie pod górki nogi bolały po wczorajszej wyprawie dawało się to odczuć jednak z czasem się rozjeździłem i potem szło sprawnie. Trasa standard czyli Gołkowice , Godów, Turza Śl., Marklowice.
/5358123
Pradziad
-
DST
264.00km
-
Czas
09:54
-
VAVG
26.67km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdobycie Pradziada było jednym z celów na ten rok więc kiedy nadarzyła się okazja wypadu na tą górę bez chwili się nie wahałem rezygnując z całonocnej zabawy na kawalerskim kolegi. Spotykamy się o 8 rano w Radlinie, jedzie jeszcze Tadek, Marek, Leszek i Radek a w Krzyżanowicach dołącza do nas Maciek z Raciborza i tak w 6 zmierzamy na Pradziada. Droga tam to ciągle droga pod wiatr i więc nie jest łatwo. Wyjazd na Pradziada dosyć trudny mając za sobą już 115km przejechanych. Końcówka podjazdu już trochę łatwiejsza. Na górze chwila odpoczynku, podziwianie widoków i robienie zdjęć. Następnie powrót po zaoptrzeniu się w wodę i jedzenie w Bruntalu. Powrót już z wiatrem dużo łatwiejszy przebiega sprawnie. Po wjeździe do Polski odłączam się w Bukowie i wracam przez Olzę, Gorzyce, Turzę Śl. i Marklowice. Trochę wyczerpany dojeżdzam do domu o 20:10.
/5358123Na szczycie Pradziada
© janekbikePradziad, wieża nadajnika TV
© janekbikeWidok z Pradziada
© janekbike
Pielgrzymowice
-
DST
51.65km
-
Czas
02:22
-
VAVG
21.82km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ustawiam się ze znajomym o 18 i jedziemy w spokojnym tempie trase Borynia, Krzyżowice, Bzie, Pielgrzymowice, Zebrzydowice, zachaczamy o Czechy i przez Pietrowice do Polski.
/5358123
Po okolicy
-
DST
37.30km
-
Czas
01:27
-
VAVG
25.72km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miała być dziś wieksza wyprawa ale niestety syndrom dnia wczorajszego dał o sobie znać i dopiero o 18 zdecydowałem się przynajmniej coś pokręcić. Standardowe kółeczko Gołkowice, Godów, Skrzyszów, Wodzisław, Marklowice. Tempo spokojne
/5358123
Wyprawa do Mosznej
-
DST
238.00km
-
Czas
08:30
-
VAVG
28.00km/h
-
VMAX
52.70km/h
-
Sprzęt author compact
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo fajna wyprawa, tempo też dosyć dobre, pogoda dopisała, fajnie było. Jako jedyny jeżdżący na trekkingu dałem radę mimo małego kryzysu z powodu braku wody bo nie umieliśmy chyba przez 50 km znaleźć żadnego sklepu w opolskich wioskach w niedzielę ale Marek mnie trochę podratował. Pod koniec trasy się odłączyłem i postanowiłem jechać przez Olzę Gorzyce i Turzę i wyszło mi tego dnia 238km czyli bardzo fajny wynik. Nogi trochę bolały i tyłek też i dało się odczuwać zmęczenie ale było bardzo fajnie i do następnego razu.
/5358123